wtorek, 4 marca 2014

Moja pierwsza opinia...

Jak w tytule, moja pierwsza opinia...
 Na tapetę idzie pędzel do pudru sypkiego No 13 Kabuki.  Nie wiem czy trafiłam na jakiś wadliwy towar, ale za każdym razem gdy mam go używać rośnie mi ciśnienie. Mam wiele innych pędzli, ale dziwnym trafem ten jest zawsze pod ręką. Pędzel wykonany jest z naturalnego włosia kozy, jest mięciutki i przyjemny w zetknięciu ze skórą, trzonek bardzo fajnie leży w ręce, ale to jak wypada z niego włosie podczas aplikacji pudru doprowadza mnie do szałuuuu! Kawałki włosia kleją się do twarzy, wchodzą do nosa i oczu. Pewnie sobie zadacie pytanie "ciekawe co ona z nim robi?" właśnie nic, delikatnym ruchem dociskającym aplikuję puder. Następnie omiatam twarz, a on się sypie jak choinka po świętach. Przy każdym użyciu wypadają 3 do 4 włosków. Jezzzu jak mnie to irytuje...  Znam markę Pierre Rene  i nie jestem przyzwyczajona do takich bubli !!! Dlatego też skusiłam się ten oto "cudny" produkt.  No tak, ale jak mówi to przysłowie "jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził"... Mnie osobiście ten pędzel nie przypadł do gustu. ...

Wrrrr... Dawno mnie nic tak nie irytowało :P




Pozdrawiam serdecznie E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz